Zaawansowana kontrola produkcji i zużycia energii elektrycznej dzięki produktom Zamel MEW-01

Stale rosnące ceny energii elektrycznej przy jednoczesnym bardzo dynamicznym rozwoju sposobów produkcji prądu ze źródeł odnawialnych sprawiają, że coraz więcej z nas chce w sposób świadomy monitorować urządzenie tę energię wytwarzające i konsumujące.

Prosument czyli producent i konsument jednocześnie

W myśl obowiązujących jeszcze do niedawna zasad rozliczania prosumenci, czyli osoby wytwarzające energię na własne potrzeby w mikroinstalacjach fotowoltaicznych korzystają z systemu opustów. Wyprodukowana przez domową fotowoltaikę energia zużywana jest na potrzeby własne, a nadmiar oddawany jest do sieci skąd można ją nieodpłatnie pobrać w rocznym okresie rozliczeniowym. Wyprodukowaną w ten sposób energię można następnie odebrać w 70% lub 80% wartości tego co wcześniej przekazaliśmy do sieci energetycznej. Konkretna „ilość” energii do pobrania przez prosumenta jest zależna od warunków zawartej umowy i od wielkości samej mikroinstalacji fotowoltaicznej.

Pełne pokrycie potrzeb z bieżącej produkcji

Najkorzystniejszym wariantem korzystania z wyprodukowanej przez domową mikroinstalację energii jest tzw. autokonsumpcja. Chodzi o sytuację, w której zapotrzebowanie jest w całości pokrywane z bieżącej produkcji. Autokonsumpcja zyska jeszcze większe znacznie zyska od kwietnia 2022, kiedy wejdą w życie regulacje przewidziane w znowelizowanej ustawie o OZE.

 

Wprowadzony zostanie bowiem nowy system rozliczeniowy wprowadzający w miejsce systemu opustów system handlu energią – tzw. net-billing. W największym skrócie rozliczenie na nowych zasadach będzie dotyczyło wartości, a nie ilości energii elektrycznej. Energia odbierana będzie przez OSD (Operatora Systemu Dystrybucyjnego) po cenach hurtowych, a sprzedawana prosumentowi po cenach detalicznych.

 

Wobec takich zmian zupełnie zrozumiałe jest, że coraz więcej osób decyduje się na zamontowanie urządzenia, które pozwoliłoby na bieżąco kontrolować, a w dłuższej perspektywie optymalizować zużycie energii.

Jak to wszystko kontrolować?

W niniejszym artykule przyjrzymy się produkowanemu przez ZAMEL urządzeniu MEW-01. Zacznijmy od rozkodowania symbolu urządzenia, którego pełna nazwa to Monitor Energii Elektrycznej Wi-Fi.

Od razu nasuwa się pytanie dlaczego „Monitor” a nie „Licznik” – przecież do pomiaru energii stosuje się liczniki więc czy MEW-01 ma gorsze parametry i mierzy mniej dokładnie od liczników?

Bynajmniej – potwierdzony przez akredytowane Laboratorium Pomiarowo Badawcze Zakładu Elektronicznych Urządzeń Pomiarowych POZYTON Sp. z o.o. maksymalny błąd pomiarowy wynosi około 1,5%. Tym samym urządzenie z dużym zapasem mieści się w granicach przewidzianych w europejskiej dyrektywie MID dla pomiarów dokonywanych przez odbiorców komunalnych. Dokument ten wskazuje, że pomiary powinny być wykonywane licznikiem o klasie dokładności A. Spełnianie przez MEW-01 wymagań bezpieczeństwa dotyczących elektrycznych przyrządów pomiarowych, automatyki i urządzeń laboratoryjnych oraz wymagań wynikających z dyrektywy RED zostały potwierdzone przez akredytowane jednostki ICR Polska oraz ITE PREDOM.

Dlaczego więc MEW-01 nie jest licznikiem pomimo, że jest wystarczająco dokładny i spełnia cały szereg norm?

Po raz kolejny okazuje się, że przepisy i dyrektywy nie nadążają za szybkim rozwojem techniki stawiając nieprzystające do realiów wymagania. W dobie powszechnie stosowanych (również przez zakłady energetyczne) inteligentnych liczników z odczytem zdalnym, dyrektywa MID ciągle wymaga by licznik elektroniczny wyposażony był w wyświetlacz. I nie ma tu znaczenia, że na ekranie smartfona można zobaczyć znacznie więcej informacji i zestawień niż tylko prezentowany na wyświetlaczu pobór / oddanie energii czynnej.

Skoro już wiemy dlaczego MEW-01 jest monitorem, a nie licznikiem energii oraz mamy świadomość, że jego dokładność absolutnie nie odbiega od dokładności oferowanej przez te drugie przyjrzyjmy się w jaki sposób (od strony elektrycznej) dokonywany jest pomiar energii.

Przede wszystkim MEW-01 jest urządzeniem 3- fazowym, dwukierunkowym. Oznacza to, że może on mierzyć jednocześnie energię pobieraną jak i oddawaną. Cecha ta jest szczególnie ważna dla osób pragnących monitorować zużycie energii w instalacji z fotowoltaiką. Do określenia pobieranej/oddawanej w danym czasie energii konieczny jest pomiar napięcia i prądu na poszczególnych fazach. Pierwszy realizowany jest bezpośrednio natomiast drugi pośrednio (przez przekładniki). Jest to kolejna ważna i bardzo ułatwiająca instalację cecha monitora energii MEW-01.

Dzięki zastosowaniu przekładników prądowych nie ma konieczności zbytniej ingerencji w istniejącą instalację, wystarczy założyć przekładniki na odpowiednie przewody fazowe (bez konieczności ich przerywania) oraz doprowadzić napięcia z poszczególnych faz do wejść napięciowych. Po takiej instalacji możemy już przystąpić do monitorowania zużycia / produkcji energii w naszym gospodarstwie domowym. Proste, nieprawdaż?

Nawet bardzo, choć podczas instalacji musimy zwrócić uwagę na trzy bardzo ważne rzeczy. Po pierwsze na przekładnikach zaznaczony jest ich kierunek. Aby MEW-01 poprawnie zliczał energię zużytą i oddaną konieczne jest odpowiednie ich zamontowanie (strzałka wskazuje kierunek prądu, który jest pobierany z sieci). 

Po drugie aby urządzenie poprawnie zliczało energię czynną, bierną i pozorną konieczne jest aby poszczególne wejścia napięciowe były podłączone do tego samego przewodu, na którym mamy założony przekładnik prądowy.

Po trzecie przekładniki zakładamy na pojedyncze przewody fazowe – niedopuszczalne jest obejmowanie przekładnikiem więcej niż jednego przewodu fazowego lub przewodu fazowego i neutralnego.

Podczas podłączania warto, jak w przypadku każdego urządzenia pomiarowego, zadbać o to by przewody były możliwie krótkie. W szczególności unikać należy przedłużania kabli przekładników prądowych gdyż może to niekorzystnie wpłynąć na dokładność pomiarów.

Monitorowanie zużycia energii w domowej instalacji elektrycznej

Gdzie zlokalizować monitor energii?

Wiemy jak podłączyć monitor energii MEW-01 pozostaje pytanie gdzie go podłączyć. Jeżeli nie jesteśmy prosumentami sprawa jest prosta bo wystarczy umieścić MEW-01 zaraz za licznikiem głównym. Jeżeli natomiast posiadamy fotowoltaikę sytuacja staje się już bardziej złożona i aby uzyskać pełny obraz tego co się dzieje w naszej instalacji potrzebujemy przynajmniej dwóch monitorów MEW-01. Brzmi  skomplikowanie ale po kolei.

Schemat instalacji elektrycznej wyposażonej w monitory MEW-01

Dla instalacji z fotowoltaiką mamy potencjalnie trzy punkty, w których możemy zamontować nasz monitor – pierwszy to zaraz za falownikiem (monitorujemy wyprodukowaną energię), drugi to pomiędzy przewodem łączącym falownik z licznikiem głównym a naszą instalacją wewnątrz budynku (monitorujemy zużycie energii) oraz trzeci zaraz za licznikiem głównym (monitorujemy energię zużytą i oddaną do sieci) . Pierwsza opcja, pomimo że psychologicznie bardzo kusząca (skoro zamontowaliśmy fotowoltaikę to chcemy wiedzieć ile ona nam produkuje energii) jest najmniej ciekawa i użyteczna. Biorąc pod uwagę fakt, że większość dobrej klasy falowników ma własny monitoring wyprodukowanej energii wraz z dedykowaną aplikacją tak właściwie to dublujemy te pomiary. Dodatkowo produkcja energii na wszystkich fazach jest bardzo zbliżona więc również w tym względzie na wykresach nie zobaczymy nic szczególnie ciekawego. Przypominając zaś sobie z podstaw fizyki prawo Kirchhoffa dochodzimy do wniosku, że nawet nie mając monitora energii w tym miejscu możemy obliczyć prądy a w dalszej kolejności energię oddawaną na poszczególnych fazach. Jeżeli więc chcemy w pełni monitorować naszą instalację i zdecydowaliśmy się na dwa monitory MEW-01 to najoptymalniej zamontować je zaraz za licznikiem głównym oraz na odbiorach.

Lokalizacja ustalona, obwody pomiarowe poprawnie podłączone – czas na aplikację. Monitor energii MEW-01 obsługiwany jest za pomocą aplikacji SUPLA. Instalacja aplikacji jest banalnie prosta a w dołączonej do urządzenia instrukcji obsługi mamy kody QR do Google Play i App Store. Następnie zakładamy konto SUPLA lub jeżeli już je mamy to logujemy się do chmury. W kolejnym kroku podłączamy zasilanie i dodajemy nasz nowy monitor MEW-01 do aplikacji –  operacja wymaga właściwie jedynie wybrania odpowiedniej sieci Wi-Fi i podania do niej hasła a całą resztą zajmuje się kreator. W razie jakichkolwiek wątpliwości warto zajrzeć do dołączonej do urządzenia instrukcji obsługi gdzie opisano sposób resetowania monitora oraz sposób na ręczne dodawanie urządzenia. Wszystko skonfigurowane – przyjrzyjmy się więc co oferuje nam aplikacja i jakie dane możemy z niej uzyskać. Na ekranie głównym mamy symbol monitora MEW-01 wraz z informacją o całkowitej zarejestrowanej przez niego energii czynnej pobranej z sieci.

Jeżeli nie mamy instalacji PV sytuacja jest prosta, gdyż jest to wskazanie analogiczne do tego, które mamy na liczniku zamontowanym przez dostawcę energii elektrycznej. Jeżeli natomiast montujemy MEW-01 w instalacji z fotowoltaiką to tak jak było to wspomniane wcześniej są trzy lokalizacje gdzie możemy zamontować nasz monitor a dla każdej z tych lokalizacji  ta wartość będzie reprezentowała coś innego. Pierwszy przypadek to monitorowanie produkcji instalacji PV – tutaj to wskazanie jest „najdziwniejsze” gdyż pokazuje energię pobraną z sieci przez inwerter na podtrzymanie pracy (o świcie i o zmroku, kiedy inwerter jest załączony a z paneli PV jest za mało prądu do pełnego pokrycia zapotrzebowania energii na jego pracę). Tak właściwie to jeżeli chcemy podłączyć MEW-01 zaraz za instalacją PV to najlepiej odwrócić przekładniki prądowe – co prawda wtedy wszystkie wskazania będą w aplikacji podpisane jako zużycie a nie produkcja ale wartości będą identyczne a zaletą takiego rozwiązania jest to, że na ekranie głównym będzie się nam wyświetlała całkowita produkcja a po wejściu do pomiarów/wykresów monitora nie będziemy musieli za każdym razem przełączać się z wyświetlania poborów na wyświetlanie produkcji.

Drugim przypadkiem jest zamontowanie MEW-01 tak by monitorować pobór prądu na odbiornikach w naszym domu. Na ekranie głównym pokazywana jest całkowita zużyta energia czynna – tylko uwaga – w tym przypadku nie za całą zużytą energię będziemy musieli zapłacić bo nasze zapotrzebowanie zostanie pokryte w mniejszym lub większym stopniu przez produkcję z paneli PV. Trzecią możliwością jest zamontowanie MEW-01 zaraz za licznikiem głównym energii. Na ekranie głównym mamy wtedy oczywiście informację o całkowitej energii czynnej pobranej z sieci. Skoro to wskazanie dotyczy energii pobranej z sieci energetycznej automatycznie nasuwa się skojarzenie, że jest to energia, za którą będziemy musieli zapłacić (po odjęciu od niej 80% lub 70% energii wprowadzonej do sieci oczywiście). Sprawa nie jest jednak taka prosta ze względu na bilansowanie energii o czym w dalszej części artykułu.

Licznik na ekranie głównym to dopiero początek naszego odkrywania monitora energii MEW-01 – czas na zagłębienie się w aplikację i poznanie pełni oferowanych przez niego pomiarów i wykresów. Przesuwamy więc palcem po interesującym nas kafelku i pojawia się ekran, na którym mamy możliwość odczytania wszystkich wykonywanych przez MEW-01 pomiarów zarówno dla każdej z faz oddzielnie jak i sumarycznie dla wszystkich trzech faz. Zaczynając od góry mamy całkowitą „Energię czynną pobraną” (czyli dokładnie to samo co na ekranie głównym), następnie widzimy zużycie w bieżącym miesiącu, koszty w bieżącym miesiącu oraz łączny koszt pobranej energii. Za pomocą dwóch strzałek góra/dół przełączamy się pomiędzy energią pobraną a zwróconą. W środkowej części ekranu mamy wyniki pomiarów dla każdej z faz: częstotliwości, napięcia, natężenia mocy czynnej, biernej i pozornej, współczynnika mocy, kąta fazowego, oraz energii czynnej i biernej (zarówno pobranej jak i zwróconej). Wybierając pole „1+2+3” dostajemy informację dotyczącą wszystkich trzech faz łącznie – mamy tu więc: częstotliwość, moc czynną bierną i pozorną, energię  czynną i bierną (zarówno pobraną jak i zwróconą) a także bilans międzyfazowy wektorowy energii czynnej pobranej i zwróconej. Trochę tego jest więc przydałoby się parę słów komentarza do poszczególnych wielkości. Częstotliwości, napięcia i natężenie tłumaczyć chyba nie trzeba. Zatrzymajmy się więc przy mocach. W aplikacji wyświetlane są trzy rodzaje mocy:

Ekran startowy aplikacji Supla - pomiar energii

czynna – czyli część mocy, którą pobierają odbiorniki i zamieniają na pracę lub na ciepło,

bierna – która jest wielkością opisującą pulsowanie energii elektrycznej pomiędzy elementami obwodu elektrycznego a związaną z istniejącymi w obwodach pojemnościami i indukcyjnościami

pozorna – będąca iloczynem wartości skutecznych napięcia i prądu lub pierwiastkiem z sumy kwadratów mocy czynnej i biernej.

Ważna uwaga praktyczna – dla poprawnie podłączonego obwodu moc czynna na odbiornikach zawsze powinna mieć znak dodatni natomiast na instalacji PV moc czynna będzie miała znak ujemny. Moc bierna w zależności od charakteru obciążenia może być + lub -.

Kolejnymi parametrami wyświetlanymi w aplikacji są współczynnik mocy i kąt fazowy. Parametry te są miarą wykorzystania energii elektrycznej pobranej przez odbiorniki. Współczynnik mocy (power factor, PF) definiuje się jako stosunek mocy czynnej do mocy pozornej lub jako cosinus kąta przesunięcia fazowego pomiędzy przebiegami sinusoidalnymi napięcia i natężenia. Idealnym przypadkiem jest kiedy współczynnik mocy ma wartość 1. W praktyce im więcej mamy w instalacji obciążeń o charakterze indukcyjnym (np. silniki asynchroniczne czy transformatory) tym większe jest zapotrzebowanie na moc bierną a więc ten współczynnik jest coraz mniejszy. W typowym gospodarstwie domowym silniki asynchroniczne spotkamy na przykład w napędach rolet a transformatory stosowane są w zasilaniu oświetlenia. Powinniśmy zdawać sobie jednocześnie sprawę z faktu, że kolejne wersje obowiązujących norm sukcesywnie rozszerzają listę urządzeń, dla których obowiązkowe jest stosowanie korekcji współczynnika mocy (PFC) w związku z czym do posiadających od dawna tą funkcję zasilaczy komputerowych oraz tych dużej mocy dołączają zasilacze w różnego rodzaju sprzęcie RTV i AGD oraz na przykład zasilacze do oświetlenia o coraz mniejszych mocach.

Współczynnik mocy i kąt fazowy

Czego możemy dowiedzieć się o naszej instalacji obserwując ten parametr? Przede wszystkim kluczowy jest moment, w którym obserwujemy wskazania a mianowicie jaki prąd jest pobierany w danej chwili – jeżeli ten prąd jest mały (poniżej 1A) to możemy tutaj zobaczyć właściwie każdą wartość z przedziału od 0 do 1 i nie ma się co tym przejmować. Im pobierany prąd jest większy tym bardziej ten współczynnik powinien zbliżać się do 1 a na pewno być większy od 0,4 (oczywiście pod warunkiem, że obciążeniem nie jest silnik asynchroniczny). „Powinien” pod warunkiem, że posiadane przez nas zasilacze (w komputerze czy do LED-ów) są dobrej jakości i mają dobre układy PFC na wejściach. Współczynnik mocy i kąt fazowy mogą pomóc również w sprawdzeniu poprawności podłączenia monitora MEW-01 a dokładniej w weryfikacji czy poszczególne wejścia napięciowe są podłączone do tych samych faz co odpowiadające im przekładniki prądowe. Jeżeli po zamontowaniu monitora załączymy w domu czajnik elektryczny i na którejś fazie zobaczymy kąt przesunięcia fazowego 120° i współczynnik mocy 0,5 to możemy być pewni, że podłączenie jest błędne. A skąd takie wskazania? Napięcia w sieci trójfazowej przesunięte są względem siebie właśnie o 120°. Jeżeli więc przekładnik prądowy mamy założony na innej fazie niż mierzone jest napięcie to monitor „widzi” tak naprawdę napięcie z fazy sąsiedniej, które co do wartości skutecznej będzie bardzo zbliżone ale przesunięte w fazie.

 

Ostatnie cztery parametry wyświetlane dla poszczególnych faz dotyczą energii czynnej i biernej gdzie osobno zliczana jest energia pobrana i zwrócona. Te same wielości prezentowane są w zakładce „1+2+3” ale tutaj są to sumaryczne ilości energii ze wszystkich faz. Wielkości te są bezpośrednio związane z opisywanymi wcześniej rodzajami mocy – jednostką energii czynnej jest kilowatogodzina [kWh] a energii biernej kilowatogodzina [kVArh]. Jednostki idealnie opisują sens fizyczny tych wielkości – energia elektryczna to moc pobierana w czasie.

 

Mamy wreszcie energię, czyli wielkość pokazywaną przez liczniki zainstalowane przez OSD. Nasuwa się jednak pytanie jak te wielkości mają się do siebie? Jeżeli nie mamy instalacji fotowoltaicznej to sprawa jest właściwie prosta bo pobrana energia czynna to jest dokładnie to co pokazuje nam licznik główny a więc to za co płacimy. A co z energią bierną – czy za nią też musimy płacić? Jak już było to wspomniane przy omawianiu mocy składowa bierna energii pulsuje pomiędzy źródłem energii a odbiornikami i nie jest zużywana na użyteczną pracę lub ciepło. Taka „krążąca” energia powoduje jednak dodatkowe obciążenie linii przesyłowych dlatego zakłady energetyczne stosują opłaty za energię bierną, aby zachęcić odbiorców do jej ograniczania. Ale spokojnie – jeżeli jesteśmy zwykłym konsumentem i mamy taryfę z grupy „G” to opłata ta nas nie dotyczy. Jeżeli natomiast mamy taryfę z grupy A lub B (czasami również C) to musimy się liczyć z opłatami także za energię bierną. Większość operatorów sieci energetycznej ma ustalony poziom dopuszczalnego współczynnika mocy (zwykle w przedziale 0,2 do 0,4), który mówi tak naprawdę ile energii biernej możemy pobrać bez dodatkowych opłat na każde 100kWh pobranej energii czynnej. Po przekroczeniu tego progu naliczane są dodatkowe opłaty za zbyt mały współczynnik mocy. Ponieważ opłaty te są stosunkowo duże należy stosować odpowiednio dobrane baterie kompensacyjne (kondensatorowe).

 

No dobrze – a co jeżeli mamy instalację fotowoltaiczną i oprócz pobierania energii również wprowadzamy ją do sieci. Wydawałoby się, że sprawa jest prosta i aby obliczyć za ile energii będziemy musieli zapłacić wystarczy od sumarycznej energii czynnej pobranej odjąć 0,8 (lub 0,7) sumarycznej energii czynnej zwróconej. Metoda ta, zwana bilansowaniem arytmetycznym (algebraicznym) była do niedawna stosowana przez wiele zakładów energetycznych. Wprowadzona w 2021 roku nowelizacja ustawy o OZE wprowadziła jednak wymóg stosowania bardziej korzystnego dla prosumentów bilansowania międzyfazowego wektorowego. Brzmi skomplikowanie więc parę słów wyjaśnienia. Bilans arytmetyczny energii czynnej polega na prostym zsumowaniu energii z poszczególnych faz osobno dla energii pobranej i osobno dla energii zwróconej. W bilansie międzyfazowym wektorowym natomiast pobór i odbiór energii jest sumowany między fazami i dopiero różnica zliczana jest jako energia pobrana lub zwrócona. Żeby to lepiej zrozumieć przeanalizujmy sytuację, w której produkcja z instalacji PV jest na poziomie 1kWh na każdej fazie, natomiast pobór jest rozłożony nierównomiernie i wynosi odpowiednio 1kW, 2kW i 0kW. W tym hipotetycznym przypadku zapotrzebowanie na energię na fazie L1 jest w 100% pokrywane z instalacji PV, na fazie L2 połowa potrzebnej energii musi zostać pobrana z sieci natomiast na fazie L3 cała wyprodukowana energia jest oddawana. Jak teraz będą wyglądały rozliczenia z operatorem sieci dystrybucyjnej przy zastosowaniu obu rodzajów bilansowania? Dla międzyfazowego bilansu arytmetycznego będziemy mieli na fazie L1 brak poboru i oddania, na fazie L2 pobór 1kWh natomiast na fazie L3 oddanie 1kWh. Po zsumowaniu wszystkich faz okazuje się więc, że pobraliśmy 1kWh energii i oddaliśmy 1kWh energii.

 

Musimy jednak pamiętać, że w systemie opustów odebrać możemy tylko 0,8 lub 0,7 wprowadzonej do sieci energii więc tak naprawdę będziemy musieli zapłacić za 200(300) Wh. Dla międzyfazowego bilansu wektorowego natomiast po zsumowaniu poborów i produkcji na wszystkich fazach okazuje się, że licznik będzie wskazywał 0 gdyż całe 3kWh pokryte został z produkcji instalacji PV. Bilansowanie międzyfazowe wektorowe jest więc bardziej korzystne dla prosumenta gdyż w danym okresie czasu (ustawa o OZE mówi o bilansowaniu w ciągu godziny) możemy mieć produkcję energii albo jej pobór a nie tak jak w przypadku bilansowania arytmetycznego produkcję i pobór jednocześnie. Obliczane w opisany powyżej sposób ilości energii pobranej i zwróconej wyświetlane są w zakładce „1+2+3”.

Omówiliśmy już wszystkie mierzone i obliczane przez monitor energii MEW-01 wielkości elektryczne. Pora więc przyjrzeć się ostatniej oferowanej przez aplikację SUPLA funkcjonalności a mianowicie wykresom. Dwa pola wyboru w tej sekcji pozwalają na przełączanie się pomiędzy wyświetlaniem poszczególnych wielkości oraz okresem czasu jaki nas interesuje. Dolne pole pozwala wybrać przedział czasu jaki chcemy zobaczyć na wykresie (24h, 7dni, 30dni, 90dni lub „cała dostępna historia”). Jeśli chodzi o wyświetlane pomiary to do wyboru mamy:

energię czynną pobraną / zwróconą z rozdzielczością minut, godzin, dni, miesięcy i lat – na wykresach widzimy oznaczone różnymi kolorami słupki odpowiadające pobranej i oddanej na poszczególnych fazach energii. Analiza wykresów z rozdzielczością minutową daje nam bardzo dobry obraz pracy naszej instalacji i po krótkiej analizie pozwala na bezbłędne rozpoznawanie kiedy jakie urządzenie zostało włączone/wyłączone. Zwracajmy jedynie uwagę na skalę na pionowej osi wykresu gdyż zmienia się ona automatycznie przy przełączaniu się pomiędzy poszczególnymi rozdzielczościami pomiarów tak aby prezentowane dane były jak najbardziej czytelne.

 
Wykresy w aplikacji Supla

porównania – minuta do minuty, godzina do godziny, dzień do dnia, miesiąc do miesiąca, rok do roku  – tutaj możemy obserwować trendy zużycia / produkcji energii w naszej instalacji

rankingi (godzin, dni tygodnia, miesięcy) – bardzo ciekawe wykresy na których możemy sprawdzić kiedy zużywamy / produkujemy najwięcej a kiedy najmniej energii

zużycie według faz – wykres kołowy pozwalający ocenić jak wygląda rozkład obciążenia poszczególnych faz

bilans arytmetyczny z rozdzielczością  minut, godzin, dni, miesięcy i lat – czerwone słupki odpowiadają zużyciu energii natomiast zielone produkcji

bilans wektorowy z rozdzielczością  minut, godzin, dni, miesięcy i lat – tutaj na czerwone i zielone słupki odpowiadające za pobór i produkcję energii mamy nałożone szare słupki będące wynikiem bilansowania międzyfazowego wektorowego. Zgodnie z tym co opisane było wcześniej widzimy tutaj, że czerwone i zielone słupki występują zarówno pojedynczo jak i równocześnie natomiast szare zawsze są albo na plus albo na minus czyli albo w danym okresie energia jest pobierana albo oddawana do sieci.

 
Ranking godzin zużycie energii aplikacja Supla
Wykres słupkowy zużycia energii elektrycznej w czasie

Bilansy arytmetyczne i wektorowe dotyczą wszystkich trzech faz oraz zużycia i produkcji jednocześnie natomiast dla pozostałych wykresów możemy za pomocą czerwono zielonych strzałek góra / dół przełączyć się pomiędzy energią pobraną i wyprodukowaną.

Czy to już wszystko?

Jeżeli chodzi o aplikację SUPLA to tak. Jeśli chodzi o możliwości wykorzystania danych pomiarowych z monitora MEW-01 to w internecie można znaleźć dziesiątki pomysłów użytkowników na rozwinięcie możliwości analitycznych takiej instalacji. W powszechnie dostępnych źródłach internetowych opisana jest niezliczona ilość możliwych integracji oraz sposobów na eksport pomiarów do różnych baz danych np. z wykorzystaniem komunikacji MQTT czy możliwości pobrania plików typu csv. Mamy nadzieję, że lektura niniejszego artykułu pomogła zrozumieć jak poprawnie zamontować i używać monitor energii MEW-01. W razie jakichkolwiek wątpliwości czy dodatkowych pytań odsyłamy na naszą stronę supla.zamel.com lub infolinię techniczną gdzie można zasięgnąć fachowej porady na każdy temat związany z MEW-01.

Klauzulą informacyjną*
* Pola obowiązkowe

Aby zoptymalizować naszą stronę internetową i stale ją ulepszać, używamy plików cookie.